Działo się z nią coś złego. Może powinna pójść do lekarza? Ale co właściwie miałaby mu powiedzieć? Że w nocy nie może zasnąć, a w dzień czuje się śmiertelnie zmęczona? Że ma trudności ze sformułowaniem odrobinę bardziej skomplikowanych wniosków, jakby coś blokowało jej myśli, a wspomnienia wyciekają z niej niczym woda z dziurawego garnka, tak, że pół minuty po tym, jak zamknie drzwi, nie jest pewna czy rzeczywiście to zrobiła? Że czasem ma uczucie jakby zaraz miała się rozpaść, jakby była nierzeczywista i roztapiała się w zimowej szarości?