- (…) W młodych ludziach jest tak niewiarygodnie wielka potrzeba, żeby ktoś im opowiedział, wytłumaczył, wskazał. Potrzymał za łapkę i akceptował. Żeby powiedział: „Kochanie, jesteś w porządku, nawet jeśli zrobiłaś(eś) coś, co nie wyszło, jak chciałaś(eś)”. Są spragnieni akceptacji i czułości. Zwykłego zrozumienia i zainteresowania nimi.
- Potrzebują mądrych, towarzyszących im dorosłych?
- Takich dorosłych dzieci wręcz łakną. Osamotnionych ludzi jest bardzo dużo, a młodzi ludzie odczuwają osamotnienie najmocniej. Owszem, radzą sobie, jak umieją. Pójdą na przykład na piwo i będą się przechwalać, kto więcej wypił. Nie potrafią powiedzieć sobie nawzajem: „Jest mi do dupy!”. Boja się skompromitować, bo nie uczy się ich mówić prawdy o sobie. Nie zdaja sobie sprawy z tego, ze inni czują podobnie. Ludziom jest łatwiej nawet w czasie najtrudniejszych przeżyć, gdy nie są osamotnieni. Ale my wolimy fałsz! Zycie społeczne jest w kapitalizmie fałszywe. Read More »
"Marek Hłasko mówił:
Chrystus chciał uzdrowić
naród
to go ukrzyżowali.
Nie należy się wygłupiać."
E. Kurzawa
„Niosła obrzydliwe, niepokojąco żółte kwiaty. Diabli wiedzą, jak się te kwiaty nazywają, ale są to pierwsze kwiaty, jakie się wiosną pokazują w Moskwie. Te kwiaty rysowały się bardzo wyraziście na tle jej czarnego płaszcza. Niosła żółte kwiaty! To niedobry kolor! Skręciła z Twerskiej w zaułek i wtedy się obejrzała. No, Twerską chyba pan zna? Szły Twerską tysiące ludzi, ale zaręczam panu, że ona zobaczyła tylko mnie jednego i popatrzyła na mnie nie to, żeby z lękiem, ale jakoś tak boleśnie. Wstrząsnęła mną nie tyle jej uroda, ile niezwykła, niesłychana samotność malująca się w tych oczach. Posłuszny owemu żółtemu znakowi losu ja również skręciłem w zaułek i ruszyłem jej śladem. Szliśmy bez słowa tym smutnym, krzywym zaułkiem, ja po jednej jego stronie, ona po drugiej. I proszę sobie wyobrazić, że prócz nas nie było w zaułku żywej duszy. Męczyłem się, ponieważ wydało mi się, że muszę z nią pomówić, i bałem się, że nie powiem ani słowa, a ona tymczasem odejdzie i nigdy już jej więcej nie zobaczę. I proszę sobie wyobrazić, że to właśnie ona, odezwała się nieoczekiwanie: Read More »