(...) pycha ma dwa końce. Na jednym jest stawianie się ponad wszystkich, uchodzenie za lepszych, a na drugim jest niska samoocena, mówienie: jestem beznadziejny, najgorszy na świecie, nie uda mi się. To też jest pycha, ten sam kij i wystawianie siebie poza nawias, tylko nie jako najlepsi, ale jako najgorsi. Różne emocje, ale ten sam mechanizm. Zszokowało mnie to. Myślałam, że jestem skromna, nieśmiała, nie wychylam się, ale wyszło na to, że wypełnia mnie pycha.