zabka 

yeah well it's me

30203 posts 64 followers 3 following

"Ja oczywiście nie jestem ponura jak noc. Ale cały czas w jakimś napięciu – jakbym jechała złym pociągiem".


Ale czy był szczęśliwy? Myślę, że nie. On nigdy nie czuł absolutu szczęścia. Zawsze w głębi nosił ból. Myślę, że po naszym rozstaniu, na siłę starając się być szczęśliwymi, oboje nosiliśmy ból na zawsze. Niczego sobie nie tłumaczyliśmy, milczeliśmy, tylko na siebie patrząc. W totalnej ciszy. Rozmawialiśmy oczami, tak jak wcześniej, gdy oczami kochaliśmy się, będąc między ludźmi. Widziałam, jak jego spojrzenie mówi do mnie: dlaczego tak się stało, dlaczego tak postąpiliśmy? Miał w oczach nieludzkie nieszczęście.
Ludzie stale pytają o twoją karierę, czy ożeniłeś się, kupiłeś dom. Jakby życie było listą rzeczy do zrobienia i odhaczenia. Nikt jednak nie zapyta, czy jesteś szczęśliwy.
Ale czy był szczęśliwy? Myślę, że nie. On nigdy nie czuł absolutu szczęścia. Zawsze w głębi nosił ból. Myślę, że po naszym rozstaniu, na siłę starając się być szczęśliwymi, oboje nosiliśmy ból na zawsze. Niczego sobie nie tłumaczyliśmy, milczeliśmy, tylko na siebie patrząc. W totalnej ciszy. Rozmawialiśmy oczami, tak jak wcześniej, gdy oczami kochaliśmy się, będąc między ludźmi. Widziałam, jak jego spojrzenie mówi do mnie: dlaczego tak się stało, dlaczego tak postąpiliśmy? Miał w oczach nieludzkie nieszczęście.

Chciałbym tak
pić z Tobą lampkę wina
po ciężkim dniu

oglądać tandetne filmy
z Twoją głową
na moich kolanach

wyjeżdżać do rodziny
we dwójkę
a potem na wspólne wakacje
co roku

tak z Tobą żyć
ustabilizować się na tyle
żeby co dzień widzieć Twoje oczy
i patrzeć na nie i doceniać
że zgodziły się przyjąć moje 
na zawsze.

Jak nie dasz rady, to znaczy, że nie dasz rady. A nie, że kończy się świat. Jeśli się nie wyrobisz, to znaczy, że się nie wyrobisz. A nie, że nie można na Ciebie liczyć. Kiedy nie zadowolisz wszystkich, to znaczy, że nie wszyscy będą zadowoleni. A nie, że jesteś bezwartościowy. Kiedy poniesiesz porażkę, to znaczy, że poniesiesz porażkę. A nie, że jesteś porażką.

Nau­czy­ciel­ka w li­ceum na­ryso­wała kredą na tab­li­cy pun­kt i za­pytała:
- Co widzicie?
Za­padła głucha cisza, bo uczniowie zgłupieli, nie wie­dzieli, jak od­po­wie­dzieć na tak pos­ta­wione py­tanie. Wreszcie pry­mus pod­niósł rękę i od­po­wie­dział:
- Widzę pun­kt na­ryso­wany kredą na tab­li­cy.
Wszys­cy odet­chnęli z ulgą, po­nieważ wreszcie zna­lazł się od­ważny, który naz­wał to, co wszys­cy chcieli tak właśnie naz­wać, ale wstydzi­li się mówić coś tak dla wszys­tkich oczy­wis­te­go.
Nau­czy­ciel­ka od­parła:
- Wczo­raj to sa­mo py­tanie za­dałam przed­szko­lakom. Czy wiecie, co od­po­wie­dzieli? Że to ko­niec pa­piero­sa, oko pta­ka, słup te­leg­ra­ficzny widziany z góry, ka­myk, gwiaz­da, łepek szpil­ki, krop­la wo­dy, mias­to zaz­naczo­ne na ma­pie, je­den pieg, ziar­nko piep­rzu, Ziemia widziana z da­lekiego kos­mo­su... Read More »